www.festiwal.pisz.pl
Wczoraj Lidia otworzyła swoim koncertem drugą edycję piskiej dwudniowej imprezy o nazwie "Pisz Music Festival". Oprócz niej zagrały zespoły Manchester i Kombi. Dziś PIN, Dżem i Golden Life.
Moja znajomość repertuaru Lidii ograniczała się do "I Don't Wanna Leave" (Eurowizja), "Sleep" (TopTrendy) i jak się okazało na miejscu, coveru "The Winner Takes It All" (Abba).
Swoim koncertem zapełniła kilka czystych kartek na moim twardym dysku.
Od dziś nie jest dla mnie jakąś tam śpiewającą dziewuchą, lecz urodziwą, utalentowaną i ciekawą piosenkarką, lecz ze słabym, nieprzebojowym repertuarem.
Konferansjer Ibisz zapowiedział Lidię zdaniem: "Kocha Mazury bardziej niż swojego chłopaka..."
Nie zapomniał wspomnieć o Jej czterooktawowym głosie, urodzie modelki i zwyciestwie na TopTrendach.
Co do samego koncertu - głos ma nieziemski, lecz niestety wyższe dźwięki są dość nieprzyjemne dla uszu (świdrujące - uszkadzające bębęnki słuchowe). Nie oszczędza się wokalnie na scenie, ciągnie, "wyje", tracąc czasem panowanie nad dźwiękami (zdarzyło się, ale rzadko). Ogólnie ma przyjemny wokal, coś na pograniczu popu i "opery". Piosenki lekkie, strawne i treściwe. Niestety mało przebojowe, nie porywające tłumu. Potrafi nawiązać kontakt z publicznością. Opowiadała o sobie, swoich piosenkach jakie miała zaraz wykonać (dzięki czemu już sobie kilka ciekawszych wysłuchałem w wersji studyjnej - Nie poddawaj się, Przed świtem - niestety wersje koncertowe miały to coś, czego w studyjnych nagraniach mi brakuje).
Ciekawostką jest to, że w swoim zespole ma perkusistę (Przemysław Knopik) z Mam Talent, który dał popis swoich możliwości, w krótkiej przerwie jaką zrobiła sobie Lidia i cały zespół.
Życzę Jej szczęścia, o którym mówiła, by w końcu trafiła na repertuar godny Jej talentu.